czwartek, 16 sierpnia 2012

czwartek

Od wczoraj skaczę jak szalona:)
Najpierw nie umiałam złapać rytmu, skakanka mi się plątała, nie umiała utrzymać ciągu dłuższego niż 10 podskoków. No ale dziś skaczę jak mistrz. Metodą prób i błędów doszłam do wniosku, że mi nie idzie, bo skakankę mam za długą, więc po amatorsku skróciłam linkę i teraz idzie mi cudownie.
Dziś za mną 700 skoków:))

Z jedzeniem było równo.
Z braku laku na śniadanie miałam rybę w pomidorach z puszki.
Całość śniadania za 7,5 punktu:
ryba- 6,5pkt
2 kromki pieczywa- 1pkt


A później zupa ogórkowa, tym razem z ryżem, aby dodać trochę punktów.
W mnie całość za 4,5pkt:


I prowiant do pracy, gotowane warzywa i owoce:


Zjadłam jeszcze w międzyczasie 2 kanapki w pracy, bo zgłodniałam.
Dziś kończę dzień z wyjedzonymi 22 punktami.
Czuję się zmęczona, nogi mnie bolą od skakania, ale myślę, że to dobrze, co nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz