wtorek, 22 listopada 2011

dzień 121

Stała się tragedia. Wczoraj robiąc zielonego szejka zepsułam mój blender:(
Także wstałam dziś rano i sama nie wiedziałam co zjeść na śniadanie, brakowało mi szejka. No ale przed siódmą wymyśliłam, że ugotuję jajko na twardo i zjem kanapkę z jajkiem przed pracą. Do pracy również wzięłam chleb, dwie kromki, także dziś zjadłam 3 kromki chleba. Dawno tak dużo chleba na raz nie jadłam. I wiem, że mi chleb nie służy i będę mieć zastój z toaletą dziś. Niech to! Zobaczymy jak przemiana materii u mnie zadziała tym razem.

Ogólnie dziś wyjadłam 21,5 punkta z tego aż 6 punktów to sam chleb.
Na późny obiad zrobiłam moje ostatnio ulubione zapiekane słodkie ziemniaki i dwie nogi z kurczaka bez skóry, pieczone bez oliwy w folii kuchennej i mnóstwem przypraw.
Obiad za 7 punktów:
2 duże ziemniaki- 2pkt
2 nogi z kurczaka- 5pkt


Z racji tego, że nie mogłam sobie darować tego chleba,  to poszłam do sklepu i znalazłam organiczny żytni chleb z ziarnami słonecznika, wygląda tak jak pumpernikiel. Także spróbuję go teraz przez jakiś czas jeść i zobaczę jak się będę po nim czuła.Jestem pewna, że ma więcej wartości niż chrupkie pieczywo i powinien być zdrowszy niż biały chleb.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz