I tym sposobem dotrwałam do końca 8 tygodnia diety. wynik -1kg w tym tygodniu, co daje w sumie:
-7,5kg od początku diety.
Patrzę na poprzedni tydzień i myślę, że znów wracam do nawyków jedzenia chleba, który pojawiał się u mnie na talerzu prawie codziennie. Mimo, że nie były to duże ilości, bo tylko kromka, max dwie na dzień to ma to przełożenie takie, że znów to toalety chodzę rzadziej i nawet dodatkowy błonnik z lnu nie pomaga. Znaczniej lżej się czułam na pieczywie chrupkim, więc będę się starać w tym tygodniu omijać chleb.
A z pozytywnych rzeczy to wybieram się dziś na ćwiczenia, dokładnie nie wiem co i jak bo koleżanka mnie wyciągnęła, więc o wrażeniach z pocenia później!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz