niedziela, 18 września 2011

dzień 56

Wstałam dziś jakby zdrowsza, czuję się dobrze, gardło nie boli, nie kaszlę już, także chyba wszystko wraca do normy. Dziś rano waga pokazała mi (UWAGA!!!) 58,1kg.
A to oznacza, że po ostatnim kilkudniowym postoju się coś ruszyło i to w dół. I jeśli taki wynik utrzymam do jutra to by oznaczało, że ten ósmy tydzień kończę z kilogramem mniej. Ale czekam do jutra na oficjalne potwierdzenie:)

Śniadanie za 5pkt już za mną, a ja właśnie zrobiłam szejka, aby wpić przed pracą. Miałam w planach dodać daktyle, ale i bez nich całość wyszła mi bardzo słodka, więc zrezygnowałam z nich.
Dzisiejszy szejk za 3 punkty:
banan, mango, brzoskwinia, szpinak, jarmuż, pychotka!!!



O czym trzeba pamiętać przygotowując szejki? 
Kilka podstawowych zasad:
1. zawsze dokładnie myj owoce i warzywa przez zmiksowaniem
2. nie obieraj owoców ze skórki (chyba, że to koniecznie, banan, kokos itp)
3. truskawki wrzucaj ze szypułkami
4. nie wyrzucaj natki pietruszki czy liści buraka!! wrzuć je również do szejka
5. stopniowo dodawaj zieleninę do szejków, zacznij od garstki szpinaku, następnego dnia dwie i tak po troszkę, aby na końcu osiągnąć  60%/40% (z przewagą owoców)
6. nie wrzucaj do szejka warzyw lub owoców których nie lubisz (jeśli nie znosisz pietruszki nie dodawaj jej choćbym nie wiem jak była zdrowa)
7. pij szejki po ich zrobieniu, wtedy mają najwięcej wartości odżywczych
8. nie mieszaj za dużo! bo to będzie za ciężkie. (czyli nie mieszaj 4 warzyw+ 6 owoców+orzechy+len)
9. jeśli musisz szejka dosłodzić użyj soku z agawy, daktyla itp.! nigdy cukru!
10. pij szejka powoli, każdy łyk mieszaj ze śliną (to jest posiłek, nie napój)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz