poniedziałek, 17 października 2011

poniedziełkowe ważenie

Wczoraj skończyłam 12 tydzień diety. Czyli już 84 dni za mną. Fajnie brzmi co??
Waga na dziś to 67.2kg, czyli -0,9kg od ostatniego tygodnia a w sumie
-8,3kg od początku. Hura!

Ten tydzień był szczególny.
Bo zaczął się drugim z kolei wzrostem wagi i to dało mi to myślenia, że coś robię nie tak.
Zaczęłam od nowa przeglądać listy tego co ostatnio zjadłam i szukać błędów w moim żywieniu. I postanowiłam, że muszę wprowadzić kilka zmian w tej całej diecie.
I na początek postanowiłam, że będę więcej jeść, tak około 21 punktów dziennie. Prawie codziennie zjadłam z rana 20 gramów siemienia lnianego (dodawanego do szejków), jeśli miałam ochotę to pozwalałam sobie na drobne przyjemności/słodkości w ciągu dnia, zaczęłam jeść białkowe kolacje (pierś z kurczaka, ryba itp), zwiększyłam porcje posiłków i co najważniejsze bardzo się pilnowałam, aby jeść produkt mleczny w ciągu dnia (twaróg w moim przypadku).

Zestawienie punktowe ostatniego tygodnia:
pon. 10.10.  21pkt-  68.0kg  (len, twaróg na śniadanie, rabarbar z kruszonką na deser)
wto. 11.10.  21pkt-  67.9kg  (len, twaróg na śniadanie, lody śmietankowe na deser)  
śro.  12.10. 19,5pkt- 67.7kg (len, kawałek babki na deser)
czw. 13.10.  23pkt-  67.8.kg  (len, 4 kostki czekolady na deser, kolacja białkowa) 
pt.    14.10. 18pkt-  67.4kg   (duża garść pistacji)
sob. 15.10.  21pkt-  67.4kg  (kolacja białkowa, grypa żołądkowa)
nie.  16.10.  21,5pkt- 67.2kg (kolacja białkowa)
pon. 17.10.2011  67,2kg  

Także mimo, że odpuściłam sobie rygor w tym tygodniu, wynik mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Dużą zasługę przypisuje to spożyciu lnu i regularnym wizytą w toalecie.
W nadchodzącym tygodniu postaram się wrócić znów do 19 punktów dziennie i dalej chciałabym podtrzymywać kolacje białkowe. Zobaczymy jak to się ułoży.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz