I stało się.
Dziś 6 tygodni diety za mną.
Stanęłam rano na wadzę, i zobaczyłam 73,3kg, co daje -1kg w tym tygodniu.
W sumie od początku diety -7,4kg.
Nie muszę mówić, że jestem zachwycona wynikiem i bardzo się cieszę.
Jednak szczerze powiedziawszy był to najtrudniejszy tydzień dietowania jak do tej pory. Jadłam bardzo nierówno, a czasami pozwalałam sobie na zbyt wiele. Mało tego jadłam za dużo śmieciowego jedzenia, słodyczy itp. Trzy dni w tym tygodniu były bardzo złe, bo wpadałam w jakieś chore kompulsywne jedzenie, co oczywiście odbiło się na nieregularności w toalecie.
Także nie jestem zadowolona w tym tygodniu z siebie, aczkolwiek ten kilogram w dół mnie cieszy i motywuje strasznie do kolejnego tygodnia.
Miałam również kilka bardzo fajnych dni, gdzie prawie całkowicie wyeliminowałam węglowodany, jadłam super zdrowo. Myślę, że tak koło czwartku się opanowałam i przejęłam kontrole nad tym tygodniowym bałaganem.
Tygodniowy rozkład wagi:
27.8.2012- 74.3 (34pkt)
28.8.2012- 74.5 (17pkt)
29.8.2012- 73.6 (38pkt)
30.8.2012- 74.5 (17,5pkt)
31.8.2012- 74.4 (27pkt)
01.8.2012- 73.2 (16pkt)
02.8.2012- 73.7 (12,5pkt)
03.8.2012- 73.3kg
W sumie w tym tygodniu wyjadłam 162 punkty, co daje średnio na dzień 23,1pkt.
Zaczynam 7 tydzień diety, ten zostawiam za sobą.
Będzie lepiej, musi być lepiej.
Trzymamy kciuki, proszę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz