niedziela, 2 września 2012

sobota

I sobota minęła, nawet nie wiem kiedy.
Na koncie 16 punktów wyjedzonych, ale jadłam regularnie, dużo piłam, nie chodziłam głodna, tylko jakoś tak punkty nisko.

Rano naszła mnie ochota na pieczywo, no ale że staram się ograniczać, to wymyśliłam bułeczki z otrąb. Upiekłam kilka. Skorzystałam z TEGO przepisu.
I tak śniadanie u mnie za 6 punktów:
1 bułka- 2,5 pkt
70 gram łososia wędzonego- 2,5 pkt
serek- 1pkt
rzeżucha, ogórek- 0pkt


A później jadłam arbuza w ilościach hurtowych.
To tak z miłości:))


I na tych bułkach i arbuzie wytrzymałam do 16 godziny, bo ani nie byłam głodna, ani nic, i jak się zoriętowałam, że to już po 16 i muszę coś zjeść, to na szybko wrzuciłam warzywa na patelnie.
I wyszedł obiad za 2 punkty:
łyżka oleju kokosowego- 0pkt
ziemniak- 1pkt
słodki ziemniak- 1pkt
papryka- 0pkt
pomidor- 0pkt
pieczarki- 0pkt
kilka kulek bobu- 0pkt


To był mój pierwszy raz z olejem kokosowym i muszę powiedzieć, że zapach obłędny. Olej ten daje delikatny posmak, czyni potrawy bardziej "orientalne", takie ja mam wrażenie. Bałam się, że wszystko będzie słodkawe, ale nie jest.

A później jeszcze na wieczór zjadłam kurczaka z warzywami i tak skończyłam sobotę.

A na jutro mam plany... wielkie:))
Z racji tego, że mam dzień wolny, będę robić dżem jabłkowy z goździkami.
Także do jutra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz