czwartek, 22 grudnia 2011

dzień 151

Wczoraj miałam bardzo leniwy dzień i nie liczyłam punktów. To znaczy jakiś taki nawyk już mam, że jak biorę ziemniaka czy jajko to gdzieś w głowie pokazują mi się punkty. Ale starałam się nie ważyć i nie odmierzać produktów. I tak wczoraj moimi głównymi posiłkami były jajka i ziemniaki smażone i pieczone oraz arbuz. Na koniec dnia nie wytrzymałam, siadłam i spisałam co zjadłam, wyszło 24 punkty, a dziś rano pokazała mi 65kg. (-0,8kg) od poniedziałku. Także wczorajsze nieliczenie wyszło mi na plus.

Od jutra zaczynam przygotowania do świąt, przyjeżdża mama i będziemy gotować, więc pewnie gdzieś mi te punkty też będą uciekać.
A dziś rano zauważyłam, że mój słoik z kiełkami rzodkiewki już gotowy, więc od razu zrobiłam sałatkę za 1 punkt:
2 pomidory, cebulka, kapusta pekińska- 0pkt
dwie garście kiełek z rzodkiewki- 0pkt
oliwa z oliwek- 1pkt
sok z cytryny, przyprawy- 0pkt

1 komentarz: