Długo zbierałam się, aby napisać ten post.
I w sumie nadal nie wiem co napisać.
Dziś mam 5kg na plusie i serce bijące we mnie.
Jestem bardzo szczęśliwą mamą nienarodzonej jeszcze dziewczynki.
I tak sobie myślę, że pewnie jeszcze powrócę tutaj, za jakiś rok, albo i więcej...
Domcia na diecie
czyli mój świat w barwach Weight Watchers i ciągła bitwa z talerzem
poniedziałek, 11 marca 2013
poniedziałek, 22 października 2012
poniedziałek
Miniony tydzień był dziwny i zaskakujący. Przestałam liczyć punkty, zaczęłam jeść normalnie, bez ważenie i eliminacji węgli. Problemy z toaletą zniknęły, wszystko regularnie jak w zegarku. Dużo lepiej się czuję.
Dziś waga pokazała 73,7kg, czyli -0,8kg od ostatniego razu.
Także mogę żyć i chudnąć bez liczenia...
Dziś waga pokazała 73,7kg, czyli -0,8kg od ostatniego razu.
Także mogę żyć i chudnąć bez liczenia...
poniedziałek, 15 października 2012
poniedziałek
12 tygodni za mną. Dziś na wadze 74,5kg. Idę strasznie w górę, systematycznie i wolno i to nie wróży dobrze. Tracę motywację, coraz mniej mi zależy.
W minionym tygodniu dwa razy byłam na biegach, dużo się ruszałam, ale z dietą różnie było. I kawa i alkohol i inne niezdrowości.
Nie liczyłam, większość jadłam na oko, mało też sama gotowałam w domu.
A dziś u mnie małe śniadanie za 4 punkty:
jajko- 2pkt
kromka chleba- 2pkt
pomidor- 0pkt
A na obiad łosoś, makaron i warzywa.
Całość za 8 punktów:
makaron- 2pkt
warzywa- 0pkt
oliwa- 1pkt
łosoś pieczony- 5pkt
W minionym tygodniu dwa razy byłam na biegach, dużo się ruszałam, ale z dietą różnie było. I kawa i alkohol i inne niezdrowości.
Nie liczyłam, większość jadłam na oko, mało też sama gotowałam w domu.
A dziś u mnie małe śniadanie za 4 punkty:
jajko- 2pkt
kromka chleba- 2pkt
pomidor- 0pkt
A na obiad łosoś, makaron i warzywa.
Całość za 8 punktów:
makaron- 2pkt
warzywa- 0pkt
oliwa- 1pkt
łosoś pieczony- 5pkt
poniedziałek, 8 października 2012
po 11 tygodniach
Dziś rozpoczynam 12 tydzień diety.
Waga na dziś 73,9kg, czyli od poprzedniego tygodnia nic a nic się nie ruszyło.
W sumie powinnam się cieszyć, że jakimś cudem nie skoczyłam w górę.
Miniony tydzień dzielę na tydzień i weekend.
Od poniedziałku do piątku jadłam regularnie i równo, po około 24 punkty dziennie.
W sobotę miałam gości i imprezkę, a w niedziele 12 godzin w pracy i tam jedzenie posiłków.
Także duzo wymówek do tego zastoju wagi.
No nic. Dziś poniedziałek, kolejny tydzień przede mną...
Waga na dziś 73,9kg, czyli od poprzedniego tygodnia nic a nic się nie ruszyło.
W sumie powinnam się cieszyć, że jakimś cudem nie skoczyłam w górę.
Miniony tydzień dzielę na tydzień i weekend.
Od poniedziałku do piątku jadłam regularnie i równo, po około 24 punkty dziennie.
W sobotę miałam gości i imprezkę, a w niedziele 12 godzin w pracy i tam jedzenie posiłków.
Także duzo wymówek do tego zastoju wagi.
No nic. Dziś poniedziałek, kolejny tydzień przede mną...
piątek, 5 października 2012
nogi z kurczaka i deszcz
Miałam dziś biegać, ale po południu tak się rozpadało, że nie dałam rady wychylić się z domu, a co dopiero biegać. Także siedzę w domu.
Jutro idę do szkoły i pół dnia szykuję materiały dla dzieci. Chociaż tyle dobrego, że nie mam czasu podjadać, bo taka zajęta dziś byłam.
Na obiad nogi z kurczaka bez dodatku tłuszczu, pieczone w worku. A do tego sałatka warzywna.
Całość obiadu za 6 punktów:
dwie nogi z kury- 5pkt
warzywa- 0pkt
łyżka oliwy- 1pkt
Na koncie dziś 22 punkty.
I taki to ten piątek.
Jutro idę do szkoły i pół dnia szykuję materiały dla dzieci. Chociaż tyle dobrego, że nie mam czasu podjadać, bo taka zajęta dziś byłam.
Na obiad nogi z kurczaka bez dodatku tłuszczu, pieczone w worku. A do tego sałatka warzywna.
Całość obiadu za 6 punktów:
dwie nogi z kury- 5pkt
warzywa- 0pkt
łyżka oliwy- 1pkt
Na koncie dziś 22 punkty.
I taki to ten piątek.
czwartek, 4 października 2012
czwartek i biegi
Wyjadłam dziś 20 punktów.
I jadłam w miarę dobrze, bez podjadania.
Dzś rano wskoczyłam na wagę i było 72,6kg, czyli wracam do wagi sprzed urlopu.
Dziś również po długiej przerwie byłam pobiegać, i strasznie się wymęczyłam.
Mimo, że wynik średni, to jednak 2 tygodnie bez biegów odczułam strasznie. Jutro robię powtórkę
Obiad zjadłam w pracy, a na kolację miałam warzywa smażone na oleju kokosowym.
I jadłam w miarę dobrze, bez podjadania.
Dzś rano wskoczyłam na wagę i było 72,6kg, czyli wracam do wagi sprzed urlopu.
Dziś również po długiej przerwie byłam pobiegać, i strasznie się wymęczyłam.
Mimo, że wynik średni, to jednak 2 tygodnie bez biegów odczułam strasznie. Jutro robię powtórkę
Obiad zjadłam w pracy, a na kolację miałam warzywa smażone na oleju kokosowym.
A z nowości w diecie, to jem więcej węgli, bez wyrzutów sumienia, od kilku dni. Głównie więcej pieczywa, makaron. Puki co bez problemów toaletowych.
środa, 3 października 2012
środa, dzień 73
Większość dnia przesiedziałam w domu.
Dziś miałam wolne, więc odpoczynek na całego.
Na śniadanie kanapki na pieczonych bułeczkach.
Całość za 6 punktów:
2 bułki pszenne- 4pkt
masło- 1pkt
szynka- 1pkt
warzywa- 0pkt
A na obiad gotowe danie, makaron z kurczakiem i sosem pomidorowym.
Całość za 6 punktów:
Trochę mało wyszło, ale później jeszcze zjadłam kilka plastrów szynki wędzonej i sera pleśniowego z warzywami.
Byłam w gościach gdzie zjadłam kilka paluszków i ciastek.
I tym sposobem kończę dzień z 24 punktami na koncie.
Dziś miałam wolne, więc odpoczynek na całego.
Na śniadanie kanapki na pieczonych bułeczkach.
Całość za 6 punktów:
2 bułki pszenne- 4pkt
masło- 1pkt
szynka- 1pkt
warzywa- 0pkt
A na obiad gotowe danie, makaron z kurczakiem i sosem pomidorowym.
Całość za 6 punktów:
Trochę mało wyszło, ale później jeszcze zjadłam kilka plastrów szynki wędzonej i sera pleśniowego z warzywami.
Byłam w gościach gdzie zjadłam kilka paluszków i ciastek.
I tym sposobem kończę dzień z 24 punktami na koncie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)