poniedziałek, 24 września 2012

koniec 9 tygodni

Dziś poniedziałek.
10 tydzień diety rozpoczęty.
Waga na dziś 73,3kg.

Od piątku mam gości z Polski, więc nie śledzę wagi, nie zliczam punktów, nie fotografuję potraw. Urlop dalej trwa, więc odpoczywam, zwiedzam i cieszę się wakacjami, mimo, że pogoda od kilku dni brzydka...

piątek, 21 września 2012

weekend

Dzisiaj piątek.
Waga po wyjazdowa 74,1kg i nic w dół od Paryża nie idzie.
+1,4kg od ważenia przed wyjazdem.
A to jeszcze nie koniec mojego urlopu. Także zobaczymy, jaki to będzie ten kolejny tydzień.
I to tyle na dziś...

wtorek, 18 września 2012

śniadanie

Ja już po paryskim śniadaniu. Dziś sałatka owocowa i słodkie naleśniki z sosem z czerwonych owoców.
Co prawda bez francuskiego rogala, ale i tak było smacznie.


Poza tym ostatnie dwa dni były przepełnione spacerami i wycieczkami.Wracaliśmy wieczorem do hotelu zmęczeni, z bólem w nogach i stopach. Zwiedziliśmy co się dało, widzieliśmy ile mogliśmy w tym ograniczonym czasie.
Dziś już się pakujemy powoli. Nasz długi weekend kończy się i wieczorem powinniśmy dotrzeć do domu.

Także żegnaj Paryżu...


sobota, 15 września 2012

pozdrowienia z Paryża

Pięknie, słonecznie, romantycznie.
Pierwszy dzień wyczekiwanych wakacji.
Dużo chodziliśmy, bo TYLE do zobaczenia, a tak mało czasu.
Do hotelu wróciliśmy późno, padnięci.

Mój obiad, w restauracji pod Łukiem Triumfalnym:


I kilka ujęć z dzisiaj:




piątek, 14 września 2012

dzień 54

Było bardzo dobrze. Wyjadłam dziś 22 punkty.

Rano szłam do pracy z taką radością, że to ostatnia zmiana przed urlopem i dzień minął mi szybko. Śniadanie tradycyjne, kanapka z szynką i sałatą, kilka owoców. Później na obiad rybka i kilka frytek.
Po pracy biegi:


Spaliłam 480 kalorii, zrobiłam jeszcze 200 skoków na skakance.
Miałam jeszcze napisać, że ostatnio z toaletą sprawy bardzo mi się polepszyły. Nie wiem czym to jest spowodowane, podejrzewam, że chyba ćwiczenia dają swoje. Choć ostatnio jadłam też dużo węgli i jakoś tak bardziej na luzie. Sama nie wiem. Dumam i myślę....

Poza tym torby spakowane i jestem gotowa do wyjazdu.
Zaopatrzyłam się w wrapy z kurczakiem na podróż, jakbym zgłodniała to mam małą przekąskę:
Po przeliczeniu, wartość całości to 6,5 punktu:


Pojawię się za kilka dni, jeśli mi się uda, to będę nadawać z Paryża i dam znak jak się dietuje na wakacjach:)

Tymczasem do zobaczenia!

czwartek, 13 września 2012

dzień 53

Wróciłam z pracy po 20.
Ale było dobrze i nie podjadałam za dużo:))

Śniadanie u mnie dziś to musli za 6 punktów. Dodałam do musli orzechy włoskie i siemię lniane i wyszło pychota.

Obiad na zdjęciu poniżej.
Całość za 5 punktów:
170 gram makaronu pełnoziarnistego- 2pkt
100 gram rybki pieczonej- 2pkt
łycha oleju kokosowego- 1pkt
papryka, cebula, cukinia, bakłażan, pomidor- 0pkt


A w pracy piłam dużo wody, zjadłam jabłko, kilka wafelków.
A na kolację późnym wieczorem rybę w oliwie. Wyjadłam w sumie 21 punktów dzisiaj, także dzień uznaję za udany.

środa, 12 września 2012

pieczarki nadziewane

Minęła środa.
Od rana mam dobry humor, bo po 12 dniach zastoju wagi, ujrzałam dziś 72,4kg:)) wychodzi, że kilo mniej od poniedziałku:) Jestem ciekawa czy uda mi się ten wynik utrzymać do końca tygodnia.
Także od rana w skowronkach.
Z tej radości wybrałam się do fryzjera i zrobiłam się na bóstwo przed urlopem.
Poza tym nadal łykam antybiotyk i już mnie nie boli.

Dzisiejsze śniadanie u mnie bardzo małe, tylko banan i jabłko.
Ale byłam na kursie i nie miałam czasu na więcej.

A na obiad zrobiłam pieczone pieczarki nadziewane za 3,5 punktu:
duże pieczarki- 0pkt
130 gram brązowego ryżu- 2,5pkt
pomidory, sałata- 0pkt
cebula- 0pkt
olej kokosowy- 1pkt


A później zjadłam kilka płatów śledziowych z cebulką w oliwie i dwie kolby kukurydzy.
Pozwoliłam sobie też na loda na wieczór.
Na koncie dziś 17,5 punktu, tylko... ale jakoś czuję się najedzona.